INSTAGRAM

Instagram

czytam pierwszy

Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

czwartek, 12 kwietnia 2018

kredziarz - dorosłość jest iluzją


#czytelniczeigrzyska2018
#taniaksiążkapl
ETAP 4 (5) 31/30
C.J Tudor – Kredziarz
Ocena 6/10

książka w ramach #booktour z www.claudiareads.blogspot.com
www.instagram.com/claudia_reads_




Cyt. „głupcy biegną tam, gdzie aniołom strach nogi wiąże”
Kreda i tablica – kojarzy nam się ze szkoła z dwoma rzeczami – w szkole z dyżurem płukania gąbek i wycierania tablicy, lub z czasem wolnym, zabawa w klasy czy podchody.
Ale oprócz tych rzeczy była jeszcze ulubiona zabawa (przynajmniej moja) podchody. Gdzie za pomocą strzałek, znaków, rysunków malowało się kredą na asfalcie, budynkach, drzewach wskazówki do znalezienia pozostałych uczestników lub starego skarbu zakopanego przez dawnych piratów.
Autor kredziarza postanowił z niewinnej dziecięcej zabawy zrobić mroczny thriller.
Historia zaczyna się 30 lat później, kiedy pewnego dnia kilkoro (już dorosłych) przyjaciół dostaje paczkę z pudełkiem kred. I tak o to cofamy się o 30 lat, kiedy wszystko zaczęło się na jednym z brytyjskich podwórek. Banda dzieciaków jak każdy w ich wieku lubiła mieć sekrety. Umówili się na specjalne znaki pisane kredą by informować się o codziennych błahostkach. Pewnego dnia w lesie znajdują porozrzucane ludzkie szczątki. Nie znajdują głowy, lecz mnóstwo kredowych znaków na drzewach. Rozpoczyna się śledztwo i jak to bywa zawsze przy tego typu historiach wypływają na światło dzienne inne złe sekrety. Jak ot mówią pod latarnia jest najciemniej i często osoby, które na zewnątrz udają dobrych w środku są źli do szpiku kości.
„Miło jest mieć zasady…..A prawda jest taka, że każdy z nas ma swoja cenę, jakiś pstryczek, który wystarczy przełączyć, żeby zmusić człowieka do zrobienia czegoś, co nie jest do końca chwalebne….. Człowiek z zasadami to ktoś, kto ma wszystko, albo taki, który nie ma absolutnie nic do stracenia”
„Dorosłość jest zwykła iluzją”. Dlatego mnie książka zbytnio nie zachwyciła. Powiem szczerze, że przez pierwszą połowę strasznie się męczyłam. Druga połowa bardzo dobra a zakończenie wyśmienite, ale jednak to nie typ historii, która wciąga i pozostawia moralnego kaca. Gdyby nie booktour to mogłabym się dawno poddać i odłożyć tą książkę. Może, dlatego że pierwsza połowa mnie tak zniechęciła to mimo dobrej drugiej połowy i mrożącego krew w żyłach zakończenia, którego nie da się przewidzieć – ja tej książki nie pokochałam. Ale nie jest to zła historia, ale kreda i dziecięce zabawy mnie nie wciągnęły. Język książki zbyt toporny i wątki, które mało wnoszą do książki ciągnęły się jak flaki z olejem.
Sam główny bohater działał mi strasznie na nerwy. co strona chciałam go udusić, żeby coś zaczęło się dziać. 

Gdybym zaczęła książkę od 200 strony to ocena by było 8/10 a tak to o wiele niżej za nudny początek.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz