INSTAGRAM

Instagram

czytam pierwszy

Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

poniedziałek, 24 grudnia 2018

zaczekaj na mnie


Lidia Liszewska – zaczekaj na mnie
#czytelniczeigrzyska2018 #taniaksiążkapl
Etap 12 (2) 112/100
Druga część trylogii o Kosmie i Matyldzie. Ten, kto czytał pierwszą część wie, że Kosma poważnie zachorował. Nie wiem – czy postąpił dobrze, (bo ciężko oceniać kogoś w takiej sytuacji), ale zachował się jak tchórz i postanowił zranić ukochaną, by zniknąć z jej życia.
Ta druga część jest mniej romantyczna od pierwszej. Dla mnie trochę za dużo smutku. Brakowało mi tej namiętności z pierwszej części. Matylda została sama z dwójką małych dzieci. Porzucona ze złamanym sercem próbuje poskładać swój świat na nowo.
Kosma już chory trochę się postarzał i może nie ma sobie tyle ikry, co w pierwszej części, – ale nadal kusi kobiety.
Nadal autorzy mimo pisania o poważnych sprawach jak ciężka choroba w rodzinie utrzymują lekkie pióro. W tej części można trochę zwątpić w piękną miłość z pierwszej części. Tej, która przyszła otworzyła nasze serce na oścież by trzasnąć je z impetem i połamać na kilkaset małych kawałków. W tej części poznajemy ból serca – tak mocny, że aż namacalny i przeszywający na wskroś. To ta druga strona medalu oddania serca ukochanej osobie.
Nie zawsze, nasz wybór jest najlepszy dla innych. Czasem to, co dobre dla nas – jest złe dla kogoś.
Nie chce wam zdradzać drugiej części, – ale nie wszystko stracone. Ale czas leczy rany, a przecież cuda się zdarzają – szczególnie, gdy czytamy je w okresie świątecznym. Książka nie jest w temacie wigilijnym, – ale bardzo polecam ja w ten czas. Bo jest to też historia o przebaczaniu i wierze w dobro. Bardzo polecam i czekam na 3 ostatnią część (mam nadzieję, że Kosma przeżyje i wróci jak odrodzony Feniks).



piątek, 14 grudnia 2018

napisz do mnie


Lidia Liszewska – Napisz do mnie
#czytelniczeigrzyska2018 #taniaksiążkapl
Etap 12 (7) 111/100
 Czy pamiętacie jeszcze listy pisane na pięknej papeterii. Uwielbiałam kupować kolorową papeterię i pisać listy, a jeszcze bardziej je dostawać (nadal trzymam stare listy i pocztówki).
Właśnie dzięki takim zwykłym listom poznaje się para bohaterów książki. Jeśli wierzycie, że nic nie dzieje się bez przyczyny i wszystko musi wydarzyć się w swoim czasie to polecam tą piękną historię o miłości. Miłości dojrzałej, pięknej pomiędzy dwojgiem ludzi, których połączył pozostawiony list na jednym ze stolików warszawskiej kawiarni.
On radiowiec o uwodzicielskim głosie – łamiący nie jedno kobiece serce (mimo posiadania żony). Ona wzorowa matka i zona, której brakuje czegoś w życiu. Miłość nie zagląda w metrykę i jest tak samo porywająca jak ta nastoletnia. Dwoje ludzi po 40-tce, którzy maja swoje rodziny i życie – pewnego dnia postanowią napisać wspólny rozdział ich dalszego już wspólnego życia.
Nie będzie im łatwo zostawić 20 lat życia, które znają i wejść w coś, czego nie są pewni. Mimo, ze nie jestem fanka romantyzmów – ta historia mnie urzekła. Co prawda w listach brakowało mi czegoś mocniejszego – jakiegoś romantyzmu – na kształt Romea i Julii, – ale książkę oceniam bardzo wysoko.
Świetne opisy, dialogi i ta nutka niepewności, – co będzie dalej.
Ja zakochałam się w tej książce od pierwszego rozdziału. Urocza Matylda – kobieta pełna ciepła i klasy i seksowny Kosma, dojrzały mężczyzna, który od pierwszych stron rzuca urok na wszystkie czytelniczki.
Świetna na długie zimowe wieczory. Pozwala na nowo uwierzyć w miłość, która przychodzi czasem wcześniej, czasem później.