INSTAGRAM

Instagram

czytam pierwszy

Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

wtorek, 30 października 2018

będzie bolało - dziennik lekarza


Adam Kay – będzie bolało
#czytelniczeigrzyska2018 #taniaksiążkapl
Etap 10 (11) 104/100
Każdy, kto choć raz narzekał na służbę zdrowia powinien tą książkę przeczytać. Sama pamiętam jak do jednego z lekarzy lepiej nie było przychodzić na umówioną wizytę tylko 3 godziny później. Bo gdy lekarz ma tylko 10 minut na pacjenta, a gdy ma się starsze pacjentki, które często lekarza pierwszego kontaktu traktują jak psychiatrę – to z 10 minut wizyta przedłuża się do 30 minut. Ale znów często się słyszy – jak lekarze, potrafią zbagatelizować pacjenta i odesłać go do domu, czego wynikiem jest śmierć tej osoby.
Służba zdrowia nie jest doskonała – jak widać, nie tylko w Polsce. Olbrzymia biurokracja i wszędzie cięcia – coraz mniej lekarzy a coraz więcej chorych i ciągle pomniejszane limity przyjęć.
Autorem książki jest były ginekolog-położnik. Opisał swój dziennik od momentu jak postanowił zdawać na studia medyczne aż do bycia starszym rezydentem. Często śmiałam się czytając, co pacjentki trzymały w miejscach intymnych lub z jakim problemem przychodziły. Często zabawne, ale tez pełne grozy prawdziwe historie. Lekarz często ma chwilę na podjęcie decyzji, która zaważy na zdrowiu lub życiu osoby, którą przyjmuje. Zszokowało mnie, że lekarze często pracują ponad wymiarowy czas pracy bez przerw. Przemęczeni i często bez prywatnego życia.
Autor wiele razy porwał pójść do teatru, wyjść po paczkę na pocztę, czy pójść na ślub przyjaciela. Często w ostatniej chwili pojawiał się pacjent, któremu trzeba było pomóc lub nie było, kogo wziąć za zastępstwo.
Smutne, ze leczą nas osoby, którym czas na hobby takie jak spanie – często nie ma czasu. Przemęczeni, często zarabiający niewiele więcej niż na kasie w Mc Donaldzie. Oczywiście przyjmują też w prywatnych klinikach, – ale w publicznych szpitalach źle się dzieje.
Bardzo fajna i dobra książka. Czyta się jak sekretny dziennik, który nie powinien wpaść w nasze ręce.
Dużo humoru – często czarnego. Najlepsze w tych historia jest to, że wydarzyły się naprawdę – to może smucić. Zawsze lubiłam dzienniki – i ten zdecydowanie najlepszy z tych wszystkich.



niedziela, 28 października 2018

naturalista- jak las może przerażać


Andrew Mayne - naturalista
#czytelniczeigrzyska2018 #taniaksiążkapl
Etap 10 (9) 102/100
Ta książka wciąga jak bieszczadzki las. Gęsty, pełen tajemnic, mroczny pełny cudownych dźwięków. Na początku idziemy zauroczeni i zaciekawienia tym światem. Czujemy się bezpieczni, gdy widzimy drogę, z której tu przyszliśmy. W miarę czasu tak pochłania nas las, że zapominamy skąd przyszliśmy i przez to zamiast wracać na początek trasy – idziemy dalej w głąb. Już nie jest nam wesoło – zagubieni coraz bardziej wsiąkamy w sam środek lasu. Niestety książka nie ma zakończenia – wiec tak prędko z tego lasu nie wyjdziemy.
nareszcie nitypowy wątek. Niby thriller jak każdy inny - ale ma w sobie cos nowego tajemniczego.
Początek książki jest zwykły – o to zwyczajnie niedźwiedź zaatakował kobietę. I gdy profesor informatyki wpada na włos należący do niedźwiedzia grizzly – zabawa dopiero się zaczyna.
jeden człowiek przeciwko wszystkim. ucieka i musi udowodnić, że nie jest mordercą, a niedźwiedź, który zaatakował kobietę - jest czymś zupełnie innym.
Podejrzany Cray musi z ofiary przeistoczyć się w drapieżcę. Zabawa w chowanego dopiero się zaczyna.
W połowie książki już tak wsiąkłam w tą fajną i dość oryginalna fabułę, ze nie mogłam wprost oderwać się od czytania. No i niestety książka jest pierwszą częścią historii i nie poznamy zakończenia, co jest dodatkowym plusem. Czasem występują dłuższe opisy „biologiczne” „bio-inormatyczne”, ale nie są zbyt długie by nas znużyły.
Uważam, że atak niedźwiedzi grizzly był świetnym i oryginalnym tematem, na którym powstała ta historia. Więcej nie napiszę, żeby nie spojlerować książki i nie dać wam satysfakcji w okrywaniu tej świetniej książki. Thriller o tym, ze niekiedy to, co oczywiste jest prawdziwe. Czasem odpowiedź jest ukryta głęboko i tam gdzie się jej nie spodziewasz. Tylko czy po tej książce – odważysz się ponownie wejść do lasu. Ja z niecierpliwością czekam na drugą część ;)



wtorek, 23 października 2018

dobre miasto czy skrywany sekret


Mariusz Zielke – dobre miasto
#czytelniczeigrzyska2018 #taniaksiążkapl
Etap 10 (9) 102/100
 Miks moich ulubionych książek: miejsca egzekucji, czarnej madonny, za zamkniętymi drzwiami. Jak się sporo czyta to wyobraźnia potrafi namącić i zrobić z kryminału – osobliwy horror.
Historia morderstwa w pewnym małym zapomnianym miasteczku. Na początku książka jak każda wieś wydaje nam się nudna i nie warta tracenia na nią czasu. Ale czasami trzeba chwilę przystanąć i zobaczyć, co się wydarzy.
Dziennikarka po wielu latach wraca do miasteczka, by przeprowadzić wywiad na temat morderstwa żony bogatego biznesmena. Małgorzata jednak zaczyna prowadzić śledztwo na własną rękę, bo wierzy w niewinność 3 skazanych. Tytuł i nazwa miasteczka "dobre miasto" była zamierzoną świetna ironią do tego co się w nim wydarzyło i nadal dzieje.
Jak na początku akcja jest trochę wolna to później autor serwuje nam huśtawkę nastrojów. Co chwila podrzuca nam nowy trop, który po pewnym czasie okazuje się fałszywy. Odkrywa nowe karty – jak wprawny iluzjonista, który w duchu szyderczo się z nas śmieje, że nam się wydaje, że znamy jego sekret. Ja do końca próbowałam rozgryźć zakończenie, ale jednak nie dałam rady.
Cieszę się, że polskie książki są tak dobre. Jest tu poruszony wątek pedofili w kościele, – co jest ostatnio tematem wielu rozmów przy polskich stołach. Przy czytaniu książki od razu ukazał mi się obraz serialu „plebania”. Każde miasteczko ma swoją tajemnice. Niby wszyscy się znają i wszystko wiedzą o sobie, ale im więcej otwartości tym więcej kłamstw i sekretów.
Mamy tu kryminalny wątek – szukanie zabójcy, małżeństwa – z pozoru doskonałego skrywającego tajemnicę za zamkniętymi drzwiami. Demony i egzorcyści jak w czarnej madonnie – wszystko okraszone polską komedią niczym wyjętą ze świata wg. Kiepskich.
Autor pozostawił otwartą książkę i mam nadzieje, że będzie druga część, bo przecież od początku wszyscy zadają pytanie – gdzie ta głowa? Może czytając książki głowy nie stracimy poczucie czasu i znów noc szybciej minie niż powinna.
Świetne dialogi, opisy wsi z czasów PRL. Trochę polityki, romansu i szczypta erotyki. Od 11 rozdziału wprost nie mogłam oderwać się od książki, (choć wcześniej przysypiałam nad pierwszymi rozdziałami). Może już taka jestem, – że wymagam fajerwerków od początku – i cieszę się, że dałam tej książce szanse, bo jest naprawdę dobra.


poniedziałek, 22 października 2018

czy umiemy uciec przeznaczeniu


Chloe Benjamin - immortaliści
#czytelniczeigrzyska2018 #taniaksiążkapl
Etap 10 (8) 101/100
 Czy chciałbyś poznać datę śmierci. Jak przeżyłbyś życie wiedząc, kiedy umrzesz.
Czy lepiej żyć intensywnie i krótko. Czy długo i spokojnie.
Czwórka dzieciaków pewnego dnia poznaje tajemnicę ich dat. Od tej pory ich losem będzie rządzić przeznaczenie. Książka zadaje pytanie – czy nasze życie to wybór czy przeznaczenie. Bo czy naprawdę to nie prowokacja.
Najmłodszy chłopiec zaczyna życie na 10000%. Nie zdradza daty do samego końca, ale po jego zachowaniu możemy się domyślać, że nie pożyje długo. Nasuwa się pytanie, czy to wróżka nie skazała go na tą śmierć, – bo gdyby jej nie poznał, nie wyjechał z miasta – może żyłby długo, ale samotnie, nie na swoich warunkach. Jakby się to życie potoczyło nikt nie wie.
Druga siostra też zaczyna żyć po swojemu, nawet wobec sprzeciwu rodziny. Tu też nie znamy jej daty śmierci. Żadna z 4 dat nie jest wcześniej znana. Jej życie wydaje się dobre i ułożone aż do dnia, w którym pojawia się przewidziana data. Klara pomaga przeznaczeniu, bo wierzy w magię (sama jest magikiem). Na to jak postępuje ta bohaterka – nie jeden czytelnik może się oburzyć i przeżyć szok, – ale siła perswazji czasem jest silniejsza od nas.
Daniel – stabilna praca, żona – myśl, że znaczy się coś dla tego świata. Lekarz, który walczy z bezduszna machiną, jaką jest wojsko. W pewnym momencie będzie musiał wybrać pracę lub moralność. Jako jedyny znajdzie ową wróżkę by zmienić datę śmierci. Czy uda mu się oszukać przeznaczenie.
Czwarta Varya – najnudniejsza z rodzeństwa – chce żyć długo nawet za cenę bycia nieszczęśliwą. Dieta niskokaloryczna metodą na długowieczności. Tylko czy życie bez przyjemności ma jakikolwiek sens. Tu trochę się wynudziłam – wątek z małpami dla mnie ciut przy długi. Za to skrywany sekret ostatniej siostry – bardzo dobry.
każdy z 4 rodzeństwa będzie miał tajemnicę - ujawniona dopiero po śmierci. Czy gdyby było wcześniej wiadomo o tych zagrożeniach - ktoś by coś zrobił? czy pozostał nadal bierny.
Dopóki żyjemy – będziemy zadawać sobie pytanie – czy mamy wpływ na to, co robimy, czy jednak wszechświat już dawno przed naszymi narodzinami zaplanował rolę, które będziemy grać w życiu.
Świetna książka, którą czyta się na jednym wdechu. Oprócz wspomnianego rozdziału ostatniej siostry – wątek z małpami, który przynudzał – książkę uważam za rewelacyjna. Świetne opisy dialogi.
Trzeba pamiętać, ze akcja książki dzieje się po 1969 r., kiedy jeszcze nie znano leków na aids, hiv. Bezpłodności się nie leczyło. A telefony przenośne nie były tak mocno w użyciu. Bo w dzisiejszych czasach – ta czwórka mogłaby ujść przeznaczeniu.
A ty jakbyś przeżył życie gdybym dowiedział się, że po przeczytaniu książki się to stanie. Czy mimo wszystko przeczytałbyś ją? Czy wolał dalej żyć w nieświadomości.



czwartek, 18 października 2018

kolorowe sari przekleństwem kobiet w Nepalu


Edyta Stępczak – Burka w Nepalu nazywa się Sari
#czytelniczeigrzyska2018 #taniaksiążkapl
Etap 10 (6) 100/100
Pamiętam oglądając kobietę na krańcu świata – jak mężczyzna chwalił się, że w aranżowanych małżeństwach nie ma tyle rozwodów, – co w naszych z miłości. Pamiętam, ze trochę nad tym rozmyślałam. Teraz wiem, że rozwodów nie ma gdyż kobieta z braku dostępu do edukacji, niemająca prawa do dziedziczenia czy podziału majątku po rozwodzie – nie ma wyboru – jak tkwić w złym małżeństwie.
Indie kojarzą się z kolorowymi Sari i 3 dniowymi weselami pełnymi radości i tańca. Niestety pod tą przykrywką często kryje się cierpienie kobiet. Czarownice kiedyś paliło się na stosie. Ten zwyczaj przetrwał w Indiach – czasem objęte z powodu czarnej magii wypędza się z wioski (to jest świetny sposób by pozbyć się żony i przejąć jej majątek) czasem oblewa kwasem, a czasem kamienuje. Kobieta jest wszechobecnym złem. To z jej powodu krowy padają, mężczyźni chorują, ziemia nie daje plonów. Wtedy kobietę oskarżają o czarną magie. Mężczyźni szamani są powszechnie szanowani, a kobiety najgorsze zło.
W kraju, gdzie czci się Boginie, kobiet się nienawidzi. Ta nienawiść jest jak zamknięty krąg, z którego trudno znaleźć wyjście. Dziewczyny gnębione i bite przez teściów i męża, gdy same stają się „panią domu” z ofiary staja się katem.
Książka jest cyklem reportaży i prawdziwych historii kobiet. Handel ludźmi to nie tylko prostytucja kobiet, ale też wykorzystywanie dzieci seksualnie i do prac, jak i tania siła robocza w postaci emigrantów. Historie, które przerażają i mrożą krew w żyłach.
Bogaci wykorzystujący dzieci, jako tania siła robocza. Żyjemy w świecie, gdzie w pałacach bogaczy pracują dzieci i kobiety – za możliwość spania na podłodze i miski ryżu. Pilnowanie córek, aby nie zhańbiły się honorem np. rozmawiając z nieznanym mężczyzną i w tym samym czasie chodzenie do burdeli. Nie jest łatwo być kobietą w Nepalu. W miejscu gdzie trzeba kilka godzin przed mężem wstać po to by przynieść wodę ze studni oddalonej o kilka kilometrów. Zrobić śniadanie i wysprzątać dom.
Ciężko napisać streszczenie tej książki, bo historie w niej opisane są jak z horroru. Tylko to dzieje się teraz, w tej chwili jak ja pisze ten tekst, a ty czytasz. W tej chwili jakaś kobieta jest oblewana kwasem, – bo spojrzała na innego, została wygnana z domu, – bo krowa zdechła, ktoś ją zabił, bo brat męża ja zgwałcił i one jest temu winna.
Wydaje mi się, że mężczyźni boją się siły kobiet i dlatego trzymają je w ryzach. Widać małe zmiany, – ale jeszcze dużo wody upłynie zanim kobiety będą traktowane na równi z mężczyznami i będą miały szansę na szczęście i miłość.


sobota, 13 października 2018

ciemna strona baletu


Anna Bińkowska – nie zapomnij o mnie
#czytelniczeigrzyska2018 #taniaksiążkapl
Etap 10 (3,4,5) 99/100
Świetna książka w beznadziejnej okładce. Pierwszy raz napisze o okładce, że jest tandetna i przez nią nie sięgnęłabym po tą pozycję.
Za to w środku świetny kryminał rozgrywający się w okolicach Warszawy. Dwoje włamywaczy plądrując dom znajduje trupa. I od teraz będą musieli uciekać i zrobić wszystko by nie zostali wplątali z zabójstwo.
Po piętach drepcze im Iga mirska. Ofiarą morderstwa okazuje się balet-mistrz. Na jaw zaczynają wychodzić różne sekrety. Kto chciał zabić świetnego choreografa.
Świetne opisy baletu – często czułam się jakbym uczestniczyła w próbach do dziadka do orzechów. Bardzo dobrze szczegółowo przedstawione śledztwo (geny autorki po dziadku policjancie – dały znać). Zakochałam się w części z baletem.
W książkę wsiąknęłam już od pierwszej strony od epilogu. Świetne dialogi. Dla mnie książka dopracowana do najdrobniejszego szczegółu, jakim powinno być każde śledztwo w przypadku zabójstwa. Duży plus, ze osadzona w naszych realiach gdzie siatki z biedronką są na porządku dziennym.
Dla mnie jeden z lepszych kryminałów tego roku. Drugą część książki wprost pochłonęłam. Jak początek był bardziej opisowy tak druga część to napięta akcja tak, że można by było obgryźć wszystkie paznokcie czekając na zakończenie.
Końcowy epilog rozwalił tą książkę na maxa. Świetne zakończenie zakończenia.
Po tej książce ach chce się kupić bilet na jezioro łabędzie czy dziadka do orzechów, – bo można się rozmarzyć czytając tą historię z dreszczykiem. Piękny sport z bólem, który czai się tuż za kurtyną.



piątek, 12 października 2018

Alex Marwood - 3 ksiazki


Alex Marwood – Dziewczyny, które zabiły Chloe, zabójca z sąsiedztwa, najmroczniejszy sekret
#czytelniczeigrzyska2018 #taniaksiążkapl
Etap 10 (3,4,5) 96,97,98/100
Po przeczytaniu 3 książek, mogę stwierdzić, że dziewczyny, które zabiły Chloe były najsłabsze. Najlepsza okazała się książka – zabójca z sąsiedztwa.
1. Dziewczyny, które zabiły Chloe – sekret, który po wielu wielu latach wypływa w końcu na wierzch. Dla mnie trochę nudna i przerysowana ta historia. Niby napięcie było, ale cos mi w tej książce przeszkadzało. Historia nastolatek, które przez głupią zabawę i szczenięce wybryki – skazały siebie na zakład poprawczy a przez nich jedna dziewczynka straciła życie. Książkę zaliczyłabym do kryminału lub książek dla młodzieży – do dobrego thrillera czegoś zabrakło. Niemniej książkę lekko się czytało.
2. Zabójca z sąsiedztwa – taka czarna komedia. Element grozy z napadami śmiechu. Jak upchnąć trupa w 5 osób nie wzbudzając sensacji. Książka skojarzyła mi się z naszym filmem – nie lubię poniedziałków, – bo tylko w taki dzień taka sytuacja mogła się przydarzyć. Świetnie się bawiła czytając tą książkę – kryminał z duża dawką komedii. Tak to jest z sąsiadami – często nic o sobie nie wiemy – a szczególnie w starych kamienicach kryje się nutka tajemniczości. Polecam
3. Najmroczniejszy sekret – wciągająca historia zaginięcia małej dziewczynki. Zakończenie sztos – nie spodziewałam się i naprawdę świetne. Czy 3 letnie dziecko może zniknąć bez śladu. Do czego mogą posunąć się ludzie, w obronie dostatniego życia. Czy bogactwo jest wystarczającym powodem by zamordować własne dziecko. Tematem przewodnim jest kryzys wieku średniego u mężczyzn – te ich latanie za młodymi studentkami. Okazuje się, że nie zawsze młoda kochanka służy zdrowiu faceta. Do czego młode dziewczyny posuną się by zdobyć serce starszego milionera. ;)
Polecam


książki zaliczyłabym do dobrych kryminałów. lub czarnej komedii. Nie czułam ani razu choc odrobiny strachu. Ale świetnie sie czytało szczególnie drugą pozycję.


sobota, 6 października 2018

dzisiaj śpisz ze mną


Anna Szczypczyńska – dzisiaj śpisz ze mną
#czytelniczeigrzyska2018 #taniaksiążkapl
Etap 10 (2) 95/100



Kobietki – ile to razy jesteśmy świadkami jak Panowie po 40 szukają sobie młodych dziewczyn. Jak to jest, że facet starszy o 20 lat jest niczym bohater, podczas gdy starsza kobieta od swojego mężczyzny jest wyzywana od starych głupich krów. Na szczęście ten trend się zmienia, bo coraz więcej kobiet docenia młodszych partnerów, (bo bez viagry) dają więcej czadu niż starsi partnerzy.
Nie każda z nas może mieć młodszego partnera, – bo za wcześnie się urodziła i jednak kocha męża, (ale przecież nikt nie broni jej sobie pofantazjować). 

I właśnie o takiej fantazji jest ta książka.
Nina już w młodości dała się uwieść młodszemu chłopakowi. Po kilkunastu latach, jako mama dwójki dzieci i jako poprawna żona na swojej drodze spotyka młodszego stażystę, który przewraca jej świat do góry nogami.


Mąż, który albo jest w pracy, albo planuje szaloną samotna wycieczkę w góry – jest zawsze nieobecny. Seks już od dawna jest szybki, mechaniczny bez żadnych ceregieli. O grze wstępnej i flircie nie ma mowy. Trochę osamotniona zostaje na weekend sama w domu. Gdy kończy pracę – nigdzie się nie spiesząc postanawia iść na lampkę wina z młodym chłopakiem. Czy da się uwieść czy jednak wda się w romans.



Dziwnie się czyta książkę autorki, którą zna się osobiście (przelotem kilka razy z nią rozmawiałam, no i jej bloga czytam od dawna). Owsiane gofry z malinami lub masłem migdałowym – to wiem, ze to cała Ania. Reszta jest wytworem wyobraźni, ale książka jest tak dobrze napisana, tak autentyczna i ciepła, że czasem ganiłam się za to, by napisać do Ani – cos ty kobieto zrobiła;)
Książka łamie tabu, – jako by tylko mężczyzna miał prawo do umawiania się z młodszymi kobietami. Mężczyznom może uświadomić, że kobieta mimo bycia żoną, partnerką, matką jest ciągle kobietą i ciągle lubi sex i spędzać czas we dwoje. No i temat zdrady i pytania, – co potem i czy warto wyznać zdradę czy żyć całe życie z wyrzutami sumienia.


Świetne opisy Warszawy, a w historii Niny bądź jej koleżanek singielek– można odnaleźć siebie. Randki z Tindera i te wielkie rozczarowania facetami, którzy często traktują portal jak „darmowe dziwki na wynos” – przepraszam, za ten wulgaryzm, ale to prawda. Te wiecznie zmęczenie umawiania się pierwszy raz i te długie przygotowania, które często trwają dłużej niż samo spotkanie.
Świetna książka na jesienne wieczory. 

Z Lampką szampana i kawałkiem ciasta – wprost wymarzony pretekst by zostać pod kocem.

I sa tu sceny erotyczne







piątek, 5 października 2018

drugie życie Izabel

J.A. Redmerski – drugie życie Isabel
#czytelniczeigrzyska2018 #taniaksiążkapl
Etap 10 (1) 94/100

Dobry thriller psychologiczny, których mało na rynku. Przeważnie thrillery ocierają się o tak drastyczne sceny, że niekiedy wrażliwi czytelniczy – muszą przerywać by uspokoić swoje skołatane nerwy. Tu mamy napięcie, które powstaje w naszym umyśle niczym zmącona woda, która z każdą kartką ujawnia swoją głębie – by na koniec pokazać nam dno.

Drugie życie Sarai to wyważony thriller z nutką erotyzmu w otoczeniu tortur.  Sceny erotyczne są na tyle opisane by wyobrazić sobie scenę uniesienia, ale nie na tyle szczegółowe by się zgorszyć lub zasnąć z nudów niczym na 50 twarzach Greya. Wątek erotyczny jest tu, ale nie przesłonił najważniejszego wątku – miłości.  Opisy tortur są tu wyważone, że nie urażą wrażliwych czytelników, ale wnoszą duży plus do tej historii.

Dla mnie nie jest to brutalna historia – a raczej dobrze skonstruowany thriller psychologiczny. Nie od dziś wiadomo, że kobiety lubią „niegrzecznych chłopców”. Victor zabija „złych ludzi” na zlecenie. Nie ma prywatnego życia. Gdy odchodzi z zakonu dla Izabel – będzie musiał zmierzyć się nie tylko z uczuciem, którego nigdy nie znał „miłością’, ale też zrobić wszystko by Zakon go nie dopadł.  

Autorce udało się wyważyć opisy seryjnego mordercy, tak, aby po książkę mógł sięgnąć każdy.
Isabel a właściwie Sarai powraca w drugiej części #wtowarzystwiezabójców

Czy seryjny morderca może się zakochać czy tylko próbuje grać by zdobyć coś cennego. Czy kobieta przez kilka lat trzymana w zamknięciu będzie umiała na nowo ułożyć sobie życie.

Dziewczyna czując się pewnie postanawia działać na własną rękę i zabić Hamburga „mężczyznę z pierwszej części, który maltretował swoją żonę”. Nie tylko nie udaje jej się zabić mordercy, ale tez o mało nie traci życia. I wtedy na jej drodze znów pojawia się Victor.

Od tego momentu będzie coraz więcej komplikacji. Isabel nie tylko będzie uciekać przed swoim oprawcą, ale także przed bratem Victora i mężczyzną, którego chciała zabić, lecz zabrakło jej odwagi.
W pierwszej połowie książki życie Sarai toczyło się powoli. 

Za to w drugiej części aż przebierałam nogami kartkując następne strony. Nie spodziewałam się zakończenia, które było świetne.


Książka kończy się wstępem do 3 części, która będzie skupiała się na Fredriku. Nie mogę się doczekać.