Kasia
Bulicz – Kasprzak – Weź głęboki oddech
#czytelniczeigrzyska2019 #taniaksiążkapl
Etap 8 48/52
Po przeczytaniu książki od razu przypomniałam sobie Małgorzatę
Sochę z Brzyduli. Ten typ kobiety, którą kochamy od pierwszego wejrzenia i
wybaczamy jej wszystkie gafy.
Michalina jest trochę odludkiem, dla której praca jest priorytetem.
Ma chłopaka, ale traci go, gdy postanawia karierę postawić wyżej niż związek. Pewnego
dnia w wyniku pecha staje się świadkiem zabójstwa i przez swoja niezdarność
trup wpada do bagna. Od tego momentu będzie starała się rozwikłać zagadkę
tajemniczej śmierci próbując ukryć dowody swojej winy. Zakochuje się też w
przystojniaku, który łasi się na ta samą posadę, co ona. Czy znów wybierze
karierę – czy pójdzie za głosem serca.
I od tej pory zaczyna się czarna komedia pełna omyłek. Nie
jest to historia wysokich lotów i sama fabuła jest mocno naciągana np. to, że
proktologowi musiała pomagać Michalina – by ustalić datę śmierci nieboszczyka.
Mam Michaliny to niezłe ziółko. Polubiłam ta kobietę, mimo,
że była ona niezła zołzą i dała naszej bohaterce popalić. Z książki na pewno można
dowiedzieć się kilku fajnych rzeczy, o których nie wspomina się na biologii ( a
szkoda). Dużo wpadek omyłek czyni ta książkę bardzo fajną na letnie wieczory,
które są coraz dłuższe.
Wątek z porwaniem i związaniem i ucieczki mi nie pasował do
tej całej historii. Moim zdaniem ten wątek mógłby być pominięty, bo mało wniósł
do historii i tylko zburzył uroczą komedię. Końcówka tez moim zdaniem była
przekombinowana i powiem szczerze, że jej ciut nie zrozumiałam – nie wiem, co
autor miał na myśli pisząc zakończenie ciut bez sensu
Ale cała reszta super szybko się czyta.
Polecam