Wojtek Miłoszewski - INWAZJA
#czytelniczeigrzyska2018 #taniaksiążkapl
Etap 6 (3) 59/30 ocena 10+/10
Ta książka jest jak ptasie mleczko. Nim się obejrzysz, a
pudełko będzie puste.
Jestem wielka fanką serialu Wataha – i w tej książce czuć
styl autora - Tu tez są nasze piękne Bieszczady. Inwazja to taka Warszawska
Wataha. Co prawda nie tylko w stolicy dzieje się akcja, ale jest ona
najczęściej opisywana.
Napisze wam szczerze, gdy przeczytałam opis książki –
pomyślałam, o cholera, będę pewnie ją czytać miesiąc lub dłużej. Bo ani
historia ani polityka mnie nie interesują a jedynie kojarzą się z nudą i
szkołą.
Jeszcze to, że książka polskiego autora, to to naprawdę
będzie nuda. Czytam mało książek polskich autorów, bo zawsze kojarzą mi się ze
znienawidzonymi polskimi lekturami. Ja dużo czytałam w szkole, ale przez cała
szkolna edukację zaledwie tylko kilka lektur.
Jeśli toś nie lubię naśmiewać się z polityki będzie
krytykował tą książkę. Ale tak naprawdę często politycy sami na to pracują. Jeśli
nie jesteś za żadna partią (moim zdaniem to jest bezpartyjna książka) i lubisz
thrillery to książka ci się spodoba.
Na szczęście książka zaczęłam się od mojego ulubionego
tematu „nurkowanie” i wpadłam jak śliwa w kompot. Później było coraz lepiej.
Tak realistyczny thriller, że na dźwięk samolotu, który przelatywał nad moim
domem przeszły mnie ciarki.
Jest to przeniesienie II wojny światowej w nasze czasy, a
właściwie to jak rozpętano III wojnę światową. Autor w książce ujął te
wszystkie nasze obawy, które ostatnimi czasy karmi nas świat. Putin, który chce
rządzić cały światem, prezydent Ameryki, który ma więcej z psychopaty niż
człowieka. O tym, że NATO istnieje tylko na papierze, a Unia żyje własnym
życiem.
Akcja tego kryminału dzieje się w 2017 roku. Kiedy Putin
zamienia swoje czyny w słowa i napada na Polskę. To, co nasz kraj odbudowywał
przez ostatnie 60 lat zmieciono w gruz za jednym zamachem.
W obliczu wojny wszyscy jesteśmy jednakowi. Historia kilku
ludzi, których los złączył w jedno. Rodzina, w której żyje się od pierwszego do
pierwszego. Milioner i psychopata, z córką, którzy dla pieniędzy zrobią
wszystko. Komandos zakochany w mężatce i recydywista chcący dopaść i zabić
własna siostrę.
To nie jest zwykła historia o wojnie z przypadkowymi
historiami ludzi. Tych ludzi nie połączyła wojna, jakby mogło się tak wydawać,
ale sprawił, że pewne sprawy wylazły na wierzch doprowadzając do kolejnych
tragedii.
Opisy na tyle długie by dały dobre tło, na tyle krótkie by
nie znużyły. To moja pierwsza książka tego typu i ja jestem zachwycona.
Przeczytałam ją w zaledwie 2 dni. Jestem
mieszkanką Warszawy i uważam, że opisy akcji, które działy się w moim mieście
były bardzo trafione i dobrze opisane.
Książka urywa się, ale tylko, dlatego dalsze losy pojawiły
się w następnej części „farba”.
Nie jestem specem od takich wojennych książek, ale mi
podobało się w niej wszystko. wciągnęłam ją jak talerz makaronu z truskawkami
;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz