INSTAGRAM

Instagram

czytam pierwszy

Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

środa, 16 maja 2018

echo morderstwa


#czytelniczeigrzyska2018 #taniaksiażkapl
Etap 5 (7) 50/30 ocena 6/10
Christi Daughterty – Echo morderstwa

Jeśli szukasz dobrej powieści z nutką kryminału podszytą thrillerem muśniętą kroplą erotyzmu - to polecam 

Christi Daughtery – wcześniej napisała cykl thrillerów dla młodzieży „wybrani (nocna szkoła)”. I uważam, ze w tym gatunku powinna pozostać. Gdybym oceniała to, jako powieść dla dorosłych to byłoby słabo. Jednak jak na powieść młodzieżową jest dobra.
Dla mnie na pewno nie jest to ani kryminał, ani tym bardziej thriller. Raczej powieść dla młodzieży/młodszych starszych.


Pewnego dnia zostają znalezione zwłoki kobiety. Głównej bohaterce ta zbrodnia przypomina tą, której sama była świadkiem 15 lat temu, jako 12-letnia dziewczynka. Reporterka Harper sama zaczyna prowadzić własne prywatne śledztwo.




Książka mało opisowa (dla tych, co sami lubią sobie wyobrażać zmasakrowane zwłoki). Długi wstęp, który nic nie wnosi do sprawy. Sceny seksu mało wymyślne wręcz okrojone i ocenzurowane. Napisze szczerze, że trochę męczyła się z tą książką. Tempo było wręcz ślimacze, a niektóre sceny zamiast być mroczne – stały się tylko okazja do śmiechu.


Ale nie jest to książka, której bym nie poleciła. Spokojnie mogą ją przeczytać ci, co lubią trochę kryminału, wplecioną w dobrą powieść. Nie ma opisów, wiec czytelnicy o słabych nerwach spokojnie mogą sięgnąć po książkę, – bo słowo zmasakrowane to chyba najbardziej „złe” występujące w tej historii.
Ani razu w tej książce nie miałam ciarek ani dreszczy. Zakończenie – to chyba jedynie dobrze skonstruowane – otwarte do dalszych części.

Każdy z nas ma inny gust, ale ja wolę książki bardziej dopieszczone (tu mi tego zabrakło). Może za stara już jestem, ale książki młodzieżowe niezbyt wpadają mi w gust. Ale jeśli ktoś takie lubi to polecam. Trochę cukru, trochę dramatu i morderstwo w tle. Język prosty, nieskomplikowany. Jednak ja szukam wrażeń i emocji, które zatrzęsą moją dusza, rozwalą mi serce na kawałki, wstrząsną mną – tu tego nie dostałam. Za to wątek romantyczny mi się bardzo podobał. gliniarz i reporterka ukrywający się niczym Romeo i Julia. 

Gdybym tak dużo nie czytała i dlatego nie była wymagająca – spodobała mi się książka, ale jeśli spróbujesz chrupiącego dobrego prawdziwego bekonu – to bekon z tofu będzie tylko tofu ;)
Mimo, ze jestem osobą wrażliwą uwielbiam książki, od, których włos jeży się na karku a w brzuchu robi się wielki słupeł.   



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz