przykryty leży w lodówce i czeka aby upiec go na święta
Składniki:
- 500 g miodu lipowego
- 1,5 szklanki cukru
- 250 g masła
- 1 kg mąki pszennej
- 3 jajka
- 3 łyżki kakao
- 3 łyżeczki sody oczyszczonej
- pół szklanki zimnego mleka
- pół łyżeczki soli
- 1 torebka przyprawy korzennej
Miód, cukier i masło podgrzać stopniowo, doprowadzić do wrzenia, wymieszać do całkowitego rozpuszczenia cukru. Wystudzić.
Do wystudzonej masy dodać mąkę pszenną, kakao, sodę oczyszczoną rozpuszczoną w
mleku, jajka, sól i przyprawę do piernika. Ciasto starannie wyrobić i
przełożyć do kamionkowego, szklanego lub emaliowanego garnka. Przykryłam ścierka i wstawiłam na dolną półkę w lodówce
Pieczenie:
Ciasto podzielić na 3 części, rozwałkować na grubość około 0,5 cm. Piec
w dużej blaszce w temperaturze około 170ºC przez 15 - 20 minut. Piernik
mocno rośnie. Wystudzić.
Wystudzone blaty piernikowe przełożyć podgrzanymi powidłami śliwkowymi (ja mam te, które zrobiła mama )
(można je wymieszać z bakaliami), przykryć arkuszem papieru i
równomiernie obciążyć; odstawić do 'skruszenia' na 3 - 4 dni.
Długo zachowuje świeżość, wystarczy go zawinąć w papier do pieczenia lub
lnianą ściereczkę, by nie wysychał.
Uwaga: wyrobione ciasto jest dość luźne. Po
leżakowaniu w zimnie tężeje i daje się rozwałkowywać (trzeba jednak
lekko podsypywać mąką).
Smacznego :-)
w weekend byłam na conwent tattoo - który odbył sie na Pepsi Arena
oczywiście spotkałam sie z Costasem ;))) poznałam jego zonę i pogadałam z facetem, który akurat był przez niego tatuowany - dowiedziałam się, ze ma około 30 tatuaży (większość to aktorzy z filmu) więc nazwalam go movie man ;)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz