#czytelniczeigrzyska2018
#taniaksiążkapl
ETAP 4 (16) 42/30
Remigiusz Mróz – Czarna Madonna
Boeing 747 irlandzkich linii
lotniczych miał wylądować w Tel Awiwie o trzeciej w nocy. Nigdy nie dotarł na
miejsce, a kontakt z maszyną utracono gdzieś nad Morzem Śródziemnym. Na
pokładzie znajdowało się 520 osób, w tym narzeczona Filipa, która miała odbyć
pielgrzymkę do Bazyliki Grobu Świętego.
Przez pierwsze godziny Filip wierzy, że samolot się odnajdzie. Nic nie wskazuje na zamach, straż przybrzeżna nie odnajduje wraku, a co jakiś czas do kontroli lotów dociera sygnał z transpondera.
Co stało się z boeingiem? Jaki związek ma jego zniknięcie z podobnymi zdarzeniami?
I jakie znaczenie ma obraz Matki Bożej, nazywany Czarną Madonną?
Pierwsze odpowiedzi każą Filipowi sądzić, że niewiedza naprawdę jest błogosławieństwem.
Przez pierwsze godziny Filip wierzy, że samolot się odnajdzie. Nic nie wskazuje na zamach, straż przybrzeżna nie odnajduje wraku, a co jakiś czas do kontroli lotów dociera sygnał z transpondera.
Co stało się z boeingiem? Jaki związek ma jego zniknięcie z podobnymi zdarzeniami?
I jakie znaczenie ma obraz Matki Bożej, nazywany Czarną Madonną?
Pierwsze odpowiedzi każą Filipowi sądzić, że niewiedza naprawdę jest błogosławieństwem.
Książka dla mnie dobra, choć ciut
dziwna. OD kilku lat jestem Fanką programów Kossakowski …..
Nie raz musiałam odwracać wzrok
jak widziałam sceny uzdrowicieli czy szarlatanów. Dlatego zaczynając tą książkę
liczyłam na mocne sceny, po których mi będą przelatywały ciarki. Jednak nie
bałam się w tej książce i czasem wręcz znudzona ziewałam, choć były sceny,
które czytałam z zapartym tchem. Nie wiem, dlaczego, ale miałam nieodparte
wrażenie, że demon nawiedzający ciało Filipa miał cos z sobie z psychopaty z
behawiorysty. Tak jakbym miała Dejavu ;) już gdzieś widziałam ten szyderczy
uśmiech. Zakończenie fajne, choć ten ostatni rozdział dla mnie to niepotrzebny-
nie zrozumiałam go i uważam, że w ogóle nie powinno go być. Przez to pogubiłam
się trochę.
Dlatego ocena 7/10 ciężko mi
ocenić, bo książka jest oparta w dużej mierze na cytatach z Pisma
Świętego. Czasem czułam się jakbym
czytała zakazaną księgę – jak nastolatka przeglądająca playboya, tak żeby
rodzice jej nie nakryli. Wiara, opętanie, szatan it.d to kontrowersyjne i
ciężkie tematy. Ale to nie znaczy, żeby zamieść je pod dywan. Na pewno książka
zmusza do refleksji i zastanowienia się nad życiem. I fajny wstęp do
rozpoczęcia długiej rozmowy na temat ……
Nie nazwałabym tego horrorem –
raczej thrillerem psychologicznym. Na szczęście nie było tam scen gdzie
ludzie wrażliwi mogliby czuć dyskomfort – krwi i walających się bebechów brak.
To moja 3 książka Mroza – na pewno nie jedną jeszcze książkę
przeczytam.
Ostatnio w internecie przewija sie dyskusja na temat Pana Mroza i jego ciągłego pisania. Ja tam na razie nie narzekam. Owszem Mróz dużo pisze książek w ciągu roku ale ja czytałam książki innych autorów, którzy piszą jedną książkę na rok i piszą o wiele gorzej. Tu chyba nie ma reguły. Też ciągle słyszę, że opisy nie są zbyt szeroko opisane. No cóż - ja chcę powieść a nie książkę o budowie samolotu i czarnej skrzynce itd. Dla mnie opisy są oki. Mogę odnieść sie tylko do tych 3 książek Mroza co czytałam, ale uważam, że szkoda marnować czasu na hejt. można wyrazić zdanie - bo ja też czasem krytykuje książki, ale dłuższe dialogi nie maja sensu, bo życie jest za krótkie. nie ma pisarza, który by wszystkim dogodził, a tyle jest książek na rynku, ze czytajmy to co nam odpowiada a na resztę nie traćmy czasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz