#czytelniczeigrzyska2018 #taniaksiążkapl
ETAP 4 (9) 35/30
Michel Bussi – Mama kłamie
Tą książkę ciężko opisać. Książka
gruba a jej opis z tyłu książki prawie znikomy. Mam mieszane uczucia po tej
książce. Wzięłam ja, bo okładka mnie zafascynowała no i słyszałam o Bussim same
pochwały.
Pierwsze 150 stron było tak
ciężkie i oporne, ze czytanie encyklopedii to przy tym bardziej konstruktywne
zajecie. 3 Dni mi zajęło przebrnięcie tych pierwszych 150 stron. Miałam się
poddać, ale że książka miała zaraz iść na wymianę, więc nie mogłam jej odłożyć
na później.
Początek książki to raczej
poradnik dla studentów psychologii niż początek thrillera. Zbyt długie opisy o
pamięci dziecka, której do 3 lat nie ma w głowie dziecka. Do tego pościg za
jakimś zbirem, który nie wiadomo, co zrobił, ale ciągle nie mogą go złapać i
nie wiadomo, co to ma wspólnego z fabułą.
Strasznie pogmatwana historia,
ale jedyny plus to tak zagmatwana historia, ze wątpię, aby ktoś spodziewał się
takiego zakończenia. Zakończenie bardziej poplątane niż cała książka.
Busii nie poprzestał na długich
opisach psychologicznych. Postanowił dodać do nich elementy baśni w stylu braci
Grimm - Więc w książce pojawia się ogry, statki kosmiczne, stworki żyjące w
korzeniach drzew.
Nigdy nie piszę szczegółów, które
mogłyby zdradzić fabułę książki, ale tu zrobię wyjątek, bo boje się, że spora
część was nie dotrwa do końca historii.
Są 3 matki i jedno dziecko i
zabawka, która stanowi klucz do rozwiązania zagadki. Jedna matka zostaje
zamordowana a dwie inne chcą, aby Malon został ich synem. Jedna matka walczy o
chore dziecko, które szanse na przeżycie ma marne. Druga jest bezdzietna. Amanda i Angelique poprzez triki robiły
wszystko by umysł 3 letniego dziecka ulepić pod swoje dyktando. W tym samym
czasie policja szuka zamku z 4 wieżami nad morzem, z którego widać wrak statku.
Pomiędzy nimi słyszymy opowieści o ograch i ludziach, którzy dostają imię, jaki
przypada na dzień ich urodzenia.
Wszystko to ma znaczenia do
rozwiązania zagadki, choć nam może się wydawać, że autor pisał to by zapełnić
puste strony.
Czy polecić tą książkę czy nie.
Tu mam problem, bo uważam, ze Bussi jednak zrobił za długi wstęp, który może
zniechęcić wielu czytelników. To tak jakby pisał tylko wyznając zasadę – im
większa ilość stron tym lepiej.
Czytelnik w połowie może się kompletnie pogubić i nie zrozumieć całego
zakończenia i ostatniego rozdziału w książce, który też moim zdaniem nie wnosił
do sprawy nic cennego.
Mi mimo wszystko podobała się
druga część książki i zakończenie tak zagmatwane, którego w życiu bym nie
wymyśliła. Zbyt długie opisy psychologii dziecięcej odsuwały uwagę od głównych
wątków. Bajki o ograch uśpiły moją czujność i może zapomniałam kilka faktów,
przez które zakończenie historii jest dla mnie trochę pogmatwane.
Sami oceńcie książkę. Może lepiej
nie czytajcie jej w nocy - szczególnie pierwszych stron – bo możecie szybko
usnąć;)
Bussi w książce na podstawie
przypadku amnezji dziecięcej buduje historie. Naukowcy od lat spierają się nad
tym, czy dziecko pamięta pierwsze lata życia czy tylko buduje bądź na podstawie
opowiadań rodziców. Faktem jest to, ze sporo małych dzieci jest porywanych
gdzie nowi rodzice tak kształtują psychikę dziecka, że nawet nie jest świadome
tego, ze kiedyś miało innych rodziców. Dzieci potrafią pójść za obcą osobą,
tylko dlatego, że była dla nich miła ;))
„Nic nie jest tak ulotne jak
pamięć dziecka.
Gdy trzyipółletni Malone twierdzi, że jego mama nie jest jego prawdziwą mamą, choć wydaje się to niemożliwe, psycholog dziecięcy Vasile wierzy mu. Jako jedyny…
Musi działać szybko. Odkryć prawdę. Szukać pomocy. Wspomnienia Malone’a zaczynają się już bowiem zacierać, zachowane w okruchach pamięci i rozmowach, jakie chłopczyk prowadzi z Gutim, swoją pluszową maskotką.
Rozpoczyna się odliczanie. Aż do chwili, gdy wszystko się zmieni. Do chwili, gdy machina pójdzie w ruch i maski opadną.
Kim jest Malone?”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz