Jojo Moyes – moje serce w dwóch światach
#czytelniczeigrzyska2018 #taniaksiążkapl
Etap 9 (2) 88/100
„pomyślałam o kompromisach, na jakie idziemy, żeby usprawiedliwić
swoje decyzje.”
Lou ma chłopaka, dostała wymarzona pracę w Nowym Yorku, ale
mimo wszystko ciągle jest tą małą niezdecydowana dziewczynką. Chodzi do pracy, codziennie
telefonuje do Sama, który został w Londynie do czasu, gdy spotyka Josha. Josh
nie jest zwykłym chłopakiem – jest tak podobny do ukochanego Willa, że
dziewczyna traci dla niego głowę.
Czy dla nowej znajomości dziewczyna rzuci obecnego chłopaka.
Czy w końcu dorośnie i zacznie żyć tak jak chce, a nie tak jak inni tego
oczekują.
„to bzdura, ze my kobiety, możemy mieć wszystko. Nigdy nie
miałyśmy i nigdy nie będziemy mieć. Zawsze musimy dokonywać trudnych wyborów.”
Zdecydowanie jest to moja ulubiona część z tej „trylogii”. Choć
przyznam szczerze, ze nie wiem, dlaczego Pani Moyes akurat Polkę – wybrała,
jako osobę, która nie jest zbyt bystra, nie umie mówić po angielsku i trochę kombinuje.
Fakt to tylko historia, ale gdy występuje ktoś z polski, kto ewidentnie nie
grzeszy rozumem – to nie jest miło. Strasznie irytowała mnie ta dziewczyna – aż
miałam ochotę przyłożyć jej, albo żeby cos jej się stało i opuściła ta
historię.
„Jak bardzo kształtują nas ludzie, którzy nas otaczają, i
jak z tego powodu trzeba uważać, wybierając ich, a potem przyszło mi do głowy,
że mimo wszystko może okazać się, że trzeba ich utracić, żeby tak naprawdę
odnaleźć siebie.”
Lou też czasami potrafiła zachowywać się jak rozkapryszona
pięciolatka, której zabrano lizaka. No, ale napisze szczerze, że czasami czytając
ja widziałam dawna siebie. My kobiety lubimy rozwarstwiać problemy na miliony
małych problemików i w jednym zdaniu potrafimy doszukać się tysięcy podtekstów
i pytań, – co on miął na myśli. Wiec często uśmiechałam się czytając jej
przygody z mężczyznami.
To chyba najradośniejsza część. Po drugiej byłam bardzo
zniechęcona, ale ta część zdecydowania przywróciła mi wiarę w Jojo Moyes.
Chciałabym zobaczyć ekranizację tej części i zobaczyć Sama, którego bardzo
polubiłam. Zdecydowanie to on przykuł moją uwagę i nadał tej historii nutki
erotyzmu.
Polecam – szczególnie na jesienne wieczory.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz