Anna Sakowicz – postawić na szczęście
#czytelniczeigrzyska2018 #taniaksiążkapl
Etap 11 (5) 109/100
Niestety książka mnie
mocno rozczarowała. Po opisie spodziewałam się książki w stylu Bridget Jones –
lekką i pełną humoru. Niestety – pomysł na książkę był, ale na tym się skończyło.
Książka jest lekka, szybko się czyta, ale nijaka. Bez żadnych
emocji. Miało być o 37 latce, która zakłada się z siostrą, że w ciągu 3 lat
schudnie, znajdzie męża i urodzi dziecko. A tak naprawdę było o jakimś
wyjeździe do pensjonatu z siostrą, na której autorka skupiła uwagę. Czasem były
gubione wątki – jak to, że Agata przyszła do domu z psem i torem (gdzie później
miała odprowadzić psa) i wątek z psem się urwał.
Miało być zabawnie – wyszło nijako. Opisy – dla mnie niewystarczające.
Dowiedziałam się za to, co to jest Arboretum, któremu poświecono duża część książki
jak i historii 10 letniego dziecka więzionego w piwnicy (podobno to prawdziwa
historia).
Może gdyby opis książki byłby zupełnie inny to tak bardzo
bym się nie zawiodła. Niestety. Jedynym plusem jest fajne zakończenie, które
oczywiście zostało tak napisane by powstała następna część. Tylko nie wiem czy
po nią sięgnę z jednej strony książka mnie zniechęciła, ale koniec książki
wzbudził lekką ciekawość. Plusem jest
to, ze szybko przeczytałam książkę, ale nie było momentu, przy którym bym
płakała lub śmiała się. Nie wzruszyła mnie. Uwielbiam Bridget Jones i jedynie
opis książki miał coś z nią wspólnego – reszta w żadnym wypadku.
Ale decyzje o przeczytaniu książki – wam zostawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz