#czytelniczeigrzyska2018 #taniaksiążkapl
Etap 3 21/30 ulubiony
gatunek
Jojo Moyes – kiedy odszedłeś #poprostużyj
To moja pierwsza książka Moyes po polsku, – bo wcześniej
przeczytałam Paris for one.
Nie wiem czy to fakt mojego wieku, czy czasów, w jakich
żyjemy, ale skłonna jestem bardziej wczuć się w fabule o psychopacie niż o
szczęśliwej miłości znalezionej tuż za rogiem. Gdy codziennie w gazetach i
telewizji słyszymy o morderstwach, okaleczaniu, bestialstwu to nie dziw, że jak
grzyby po deszczu powstają dobre thrillery. Ale Jojo Moyes to autorka
romantycznych historii.
Nie myśl za często, po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.
Typowy schemat – egoista, który nigdy się niczym i nikim nie przejmował, pochodzący
z bogatej rodziny – ulega wypadkowi, przez który zostaje sparaliżowany od pasa
w dół. Zatrudnia dziewczynę do pomocy. Jednak po jakimś czasie chłopak nie
radzi sobie z kalectwem i wyrusza do ośrodka, który pomaga samobójcom odejść z
tego świata. Dziewczyna zakochuje się w swoim pracodawcy i po jego śmierci nie
może znaleźć sobie miejsca. Pewnego dnia upija się i spada z dachu i właśnie
wtedy zaczyna się jej historia.
Wszystko to, co w naszym życiu się przydarza ma sens.
Wszystkie dobre rzeczy, porażki budują nasze życie. Czy ciężki wypadek może być wybawieniem,
otworzeniem oczy na świat.
Jojo Moyes uwielbia opisy z mnóstwem maleńkich szczegółów,
które przenoszą nas w jej świat, ale czasami nużą i powodują senność. Pierwsze
300 stron to dla mnie trochę nudny mdły romans. Ale później nie mogłam się
oderwać i niestety książka kończy się wtedy, kiedy powinna się zacząć. Przyznam
się, że kilka łez pod koniec książki uraczyłam. Gdy bohaterce zdaje sobie
sprawę, że się zakochała – prawie traci miłość. Czy jej końcowa decyzja (pod
koniec książki) była dobrą – ciągle zadaje sobie pytania. Mimo, ze nie mam we
mnie zbyt dużo romantyzmu to jednak chyba bym jednak zrobiła zupełnie
odwrotnie.
Podobno druga część powstaje, bo jak już napisałam, książka
zaczyna się pod koniec. Takie książki przypominają mi spotkania rodzinne, gdzie
ktoś zaczyna opowieść robiąc tak długi wstęp, że aż chce się wyjść i powiedzieć
– to ja wrócę za godzinę i posłucham, co z tego wynikło. Jest długi wstęp,
spory środek a zakończenie niezakończone. Książkę polecam, jak ktoś jak ja
przebrnie przez długi szczegółowy wstęp i nie zasną przy nim. To zostanie in
wynagrodzone. I oczywiście jest malutki wątek polski, – więc tym bardziej warto
przeczytać.
Gdy coś się kończy, coś nowego się zaczyna.
"Nie myśl o mnie za często.
Po prostu żyj dobrze.
Po prostu żyj."
Will
Tyle że Lou nie ma pojęcia, jak to zrobić. I trudno jej się dziwić. A jednak "Kiedy odszedłeś" to nie tylko historia o podnoszeniu się po utraconej miłości, lecz także inspirująca opowieść o nowych początkach. Pamiętając o obietnicy złożonej ukochanemu, Lou stara się znajdować nowe powody, dla których warto czekać na każdy kolejny dzień.
Miłośnicy pisarstwa Jojo Moyes odnajdą w tej książce to, co najbardziej cenią w jej twórczości: ujmujący humor, autentyzm i zapadających w serce bohaterów. A ci, którzy jeszcze nie znają tej autorki, mogą być pewni, że po lekturze "Kiedy odszedłeś" popędzą do księgarń, by jak najszybciej nadrobić zaległości.
"Nie myśl o mnie za często.
Po prostu żyj dobrze.
Po prostu żyj."
Will
Tyle że Lou nie ma pojęcia, jak to zrobić. I trudno jej się dziwić. A jednak "Kiedy odszedłeś" to nie tylko historia o podnoszeniu się po utraconej miłości, lecz także inspirująca opowieść o nowych początkach. Pamiętając o obietnicy złożonej ukochanemu, Lou stara się znajdować nowe powody, dla których warto czekać na każdy kolejny dzień.
Miłośnicy pisarstwa Jojo Moyes odnajdą w tej książce to, co najbardziej cenią w jej twórczości: ujmujący humor, autentyzm i zapadających w serce bohaterów. A ci, którzy jeszcze nie znają tej autorki, mogą być pewni, że po lekturze "Kiedy odszedłeś" popędzą do księgarń, by jak najszybciej nadrobić zaległości.
ja tez mam pierwsza czesc w tym ze dowiedzialam sie ze to pierwsza czesc jak przeczytalam druga. w czerwcu wychodzi 3 czesc
OdpowiedzUsuń