co tu pisac jestem szczęślwia
moje życie dzieli sie na te przed Konwent Tattoo i te po ;)))
czuje się jakaś inna - silniejsza (w końcu to 5 godzin bólu) i pewna siebie - mimo, ze tatuaż widać tylko jak jestem w koszulce na ramiączkach to jest on jak bielizna - niby nie widać - a jakoś tak wpływa na nas pozytywnie
graffiti w Gdyni
konwent i wystawa rzeźb
cudne buty ;)))
Kostas Baros tatuuje dzień wcześniej ;)))
śliczny tatuaż
pierwszy projekt
tatuowanie
a po powrocie do Warszawy jeszcze raz spotkałam sie z ekipą na uroczystym obiedzie
była karkówka (ja wybrłaam czarny makaron z krewetkami)
wino i czekoladowe marzenie w Wedlu
i na koniec jeszcze maly upominek do Big-active
jestem happy ;)) mimo, ze to już prawie tydzień temu - ciągle w brzuchu mam motylki ;)))
Ale Ty masz tych swoich zdjęć z tatuowania :) Fajnie, że mi też udało się załapać do Twojego postu o spełnionych marzeniach, bo ja też się tym zajmuje :) Tzn. zajmuję się spełnianiem swoich marzeń.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Monika
dzięki Anitko - będzie więcej - jak tylko przechwycimy je z kamer - niestety wszystkie zginęły razem z telefonem, na którym były zrobione (okradziono moich znajomych w Sopocie)
OdpowiedzUsuń