Natasza Socha – (nie)miłość
#czytelniczeigrzyska2019 #taniaksiążkapl
Etap 2 (3) 4/52
Co nas nie zabije to nas wzmocni. Wszystko, co przydarza się
nam w życiu ma jakiś sens. Każdy pewnie nie raz słyszał te zdania. Tylko ciężko
zrozumieć to w chwilach naszych upadków, słabości i złego, co nam się przytrafia.
Taki los spotkał główna bohaterkę. Cecylia już od dawna
myślała o rozwodzie. I tego dnia, w którym miała oznajmić mężowi, ze to koniec –
doznaje urazu i ląduje na wózku. Czy się kogoś kocha czy nie – to jednak w czasie,
gdy samemu nie można nawet się umyć – trzeba zacisnąć zęby i mimo wszystko
zatrzymać męża na dłużej. Mąż też po tylu latach razem nie chce opuścić żony,
mimo, że kochanka ciągnie go jak pszczołę do ula.
Książka porusza trudny temat – dojrzałej miłości. Miłości,
kiedy już po tylu latach razem – nie staramy się, – bo, po co? Odpuszczamy i
zajmujemy się sobą nie dbając o ogień, który bez dbania i dokładania drewna –
zgaśnie. Gdy człowiek na nowo uczy się wszystkiego, inaczej podchodzi do
świata. Zaczyna dostrzegać szczegóły, które już dawno mu umknęły.
Książka jest pisana z perspektywy Cecylii i jej męża
Wiktora. Przeplatane losy małżeństwa, które przechodzą próbę nie kochania. Gdy
maja się odkochać – los płata im figla i na nowo spaja związek. Czy jednak
spoiwo okaże się na tyle mocne, by skleić drobne części miłości, która już się wypaliła
Książkę czyta się lekko i szybko. Mi jednak zabrakło
elementu, w którym mogłabym się śmiać czy płakać. Zakończenie też łatwe do przewidzenia,
– ale w sumie takie powinno być. Mi brakowało trochę dramatu, łez, nieszczęścia
(no bo ja lubię zamieszanie). Ale mimo wszystko podobała mi się i chętnie sięgnę
po inne książki tej autorki. Idealne na wiosnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz