moje ponad 6 kg straconych zapoczątkowało wiele zmian
wyjazd do Paryża - próbuje nauczyć się sama francuskiego - idzie jak po grudzie - ale wszyscy mówią, że początku nauki języka żabojadów jest ciężkie - wiec mam się nie przejmować
od Francuzów nauczyłam sie celebrować posiłki. jeść powoli - co u mnie to bardzo trudna rzecz- bo od małego zawsze wszędzie się śpieszymy - byle co zjeść, byle szybko i wrócić do pracy ;( ale jak jeść wolno gdy ma sie tylko 20-30 minut przerwy na wyjście , czekanie na zamówienie, zjedzenie i powrót ;((( a podczas posiłków - jeszcze rozmawiamy przez telefon, sprawdzamy pocztę ;(((
ostatnio miałam ochotę na ciecierzycę
zrobiłam fallafel z nasionami chia i hummus na paście migdałowej ;)) nawet moi rodzice byli pod wrażeniem i bardzo im smakowało
waga wróciła już do 60 kilo sprzed wyjazdu do Paryża ;))))
ale wciaż tesknie za tym miastem zakochanych
moja walentynka jeszcze nie dotarła. i na domiar złego ta wysłana ode mnie też nie ;((((
w tym tygodniu byłam zrealizować swój kupon na Mokotowska 61 w Warszawie - laboratorium zapachów
moje pierwsze własne perfumy - cudny zapach wanilii, lawendy, soli morskiej, grejpfruta itd.
- cudna zabawa - a skomponowanie własnych perfum to tylko 160 zł za 30 ml ;)) naprawdę polecam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz