przez ostatnie dwa lata trochę szalałam z metamorfozami ;)))
no i wróciłam do rudego a w zasadzie do pomarańczowego
najpierw odbarwiłam włosy Declair od Loreal
przez 3 dni nie myłam włosów - by jak najmocniej je przetłuścić - dla mnie najdłuższe 3 dni życia ;)))
ale przed rozjaśnianiem warto sie pomęczyć wtedy mniej zniszczymy włosy
cóż Declair jest fajny ;) choć dekoloryzacja godzinna to trochę długa ;)'ale to raczej rozjaśniacz ;) włsoy po nim były coś od słomkowego blondu do pomarańczy
poczekałam znów nastepne 3 dni i nałożyłam farbe prodigy ;))
kolor super ;) choć widoczny z daleka - dla mnie super ;)))
robię teraz furrorę
przez to, że przetłuściłam włosy;) to ich tak nie zniszczyłam
rozjaśniacz - declair - 45 zł - trzeba po nim nałożyć farbę bo straszny kolor wychodzi - ale ściąga nawet bardzo ciemny brąz ;)
nie niszczy i nie pali włosów jak de-koloryzatory ;) ale kolor włosów po nim to masakra - dlatego trzeba kupić kolor, który chcemy mieć i już
'po rozjaśnianiu nie nałożyłam farby z amoniakiem tylko lekką prodigy na bazie olejków ))
przez nałożeniem koloru nałożyłam na włosy olejek z orzechów macadamia ;)) - łapie lepiej kolor ;))
włosy miękkie, lśniace - ale do dóch myć - brudzą ręcznik na pomarańczowo - wiec uważajcie
farba prodigy dobra - cena około 26 zł - tylko trzeba mieć miseczkę w której trzeba ją wymieszać - no i trochę rzadka ;) nie spływa z włosów ale ciężko sie nakłada - kolor farby na włosach robi wrażenie
to moje nowe ja - znajomi oszaleli ;)))
a ja znów poczułam sie młodsza jak 20-stka ;)) bo w ciemnym kolorze wyglądam zbyt poważnie
jeszcze mam 2 odcienie rudosci do znalezienia tego mojego jedynego rudego ;))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz